Artysta życia czyli królewska sztuka budowania

Kiedy w mojej istocie wibruje zasada Światła, to może ona dotknąć i poruszyć tę zasadę w innych ludziach. Powstaje w ten sposób kolektywne całościowe Dzieło, stworzone przez wszystkich dla wszystkich.

Artysta życia czyli królewska sztuka budowania

PODCAST

 

Czy znasz kogoś, kto jest artystą w sztuce życia ? Kogoś, kto mówi: „Biorę to, co do mnie przychodzi i robię z tego to, co najlepsze”?

A może sam jesteś takim artystą? Co o kimś takim myślisz? Czy jest szczęśliwym lekkoduchem, który nie chce brać na siebie żadnej odpowiedzialności? Czy może szanujesz go za dar przyjmowania życia takim, jakie jest, za to, że umie dostosować się do każdej sytuacji, jest pełen wyobraźni i hartu ducha? Skąd bierze się ten dar?

Sztuka

Przyjrzyjmy się definicji sztuki.

„Sztuka jest wynikiem procesu twórczego, na końcu którego zwykle powstaje dzieło sztuki. Sztuką może być również sam proces”.

Widać to wyraźnie w czasie koncertu: utwór muzyczny staje się dziełem sztuki, a sztuka jako proces powstaje dzięki muzykom, którzy z wirtuozerią grają utwór pod kierunkiem dyrygenta.

W dziele, a także w procesie tworzenia, sztuka powstaje w wyniku współpracy serca, głowy i rąk. Nie zawsze jest oczywiste, czy początek wyznaczony jest przez  inspirację umysłu, czy może przez pragnienie serca, które chce stworzyć coś wyjątkowego.

To w interakcji tych dwóch ośrodków, zaczyna się w człowieku rozwijać sztuka – przy czym ręce człowieka nadają jej kształt, coś, co można zobaczyć i usłyszeć, dzięki czemu można jej doświadczyć.

Sztuka życia

Na pierwszy rzut oka życie nie wydaje się być sztuką, lecz jeżeli postrzegamy je jako proces, który może być nieustannie i twórczo kształtowany przez artystę, to w istocie nią jest. Widzimy tutaj współpracę między sercem, głową i rękoma.

W grze, którą jest życie, człowiek przyjmuje inspirację, wypełnia ją mocą swojego serca i wplata w tkankę własnego życia. Nie mówi „Nie!”, mówi „Tak” i „Zobaczymy, co z tego wyjdzie“, a następnie pokonuje przeszkody, które stawia przed nim życie. Potrafi “przeczekać fale”. Jego szklanka nigdy nie jest do połowy pusta, w najgorszym wypadku jest jedynie do połowy pełna.  Nie osądza, ale dokonuje wyboru, ufając głosowi swojego serca i otwartemu umysłowi. I w ten sposób kształtuje swoje życie, tworząc własne dzieło sztuki w procesie ciągłego rozwoju.

Pablo Picasso niegdyś powiedział: “Kiedy dzieło jest skończone, artysta umiera”. W przypadku artysty życia można byłoby powiedzieć: „Kiedy artysta umiera, dzieło jest skończone”.

Królewska sztuka budowania

Termin ten wywodzi się z tradycji wolnomularskiej. Celem sztuki budowania było poznanie zasad boskiego świata i przeniesienie ich do świata ziemskiego. Również w Biblii pojawiają się podobne wskazówki: budowanie na „kamieniu węgielnym Jezusie Chrystusie” lub: „Jeśli Pan nie zbuduje domu, na próżno trudzą się budowniczowie”. Człowiek powinien stać się budowniczym światów i dlatego musi na nowo nauczyć się wznosić swoje cielesne mieszkanie z boskich mocy.

Jan van Rijckenborgh pisze w związku z tym w  Elementarnej filozofii nowoczesnego Różokrzyża:

„W rzeczywistości ten wolny lub ponownie wyzwolony człowiek jest w posiadaniu całkiem naturalnych sił i mocy, podczas gdy my, w naszym dzisiejszym stanie bytu, jesteśmy poniżej naturalnego stanu. Droga powrotu, czyli innymi słowy stopniowe odradzanie się na nowo w naszej prawdziwej, boskiej naturze – ze wszystkimi związanymi z tym następstwami – jest rozwojem gnostycznym, określanym jako ars magica, sztuka magiczna, albo jako reconstructio, sztuka królewska.”

Sztuka ta również wyrasta ze współpracy serca, głowy i rąk. Odbywa się to jednak w bardzo szczególny sposób.

Na początku w sercu pojawia się pragnienie. Źródłem tego pragnienia jest zasada Światła, pochodząca ze świata poza światem, w którym ja poruszam się jak zwykle, i który dotyka mnie falami o częstotliwości niewystępującej w tym świecie. Dlatego na początku nie mogę dokładnie określić tego pragnienia. Jednak im bardziej kieruję na nie swoje zmysły, tym bardziej Światło – ta zasada serca – uwalnia się i porusza moje myśli. W ten sposób moja świadomość przekształca się: świat zewnętrznych pozorów traci część swojego znaczenia, wartości. A w centrum mojego życia, mojej istoty staje wewnętrzna, duchowa droga.

Jaka sztuka z tego powstaje? Jest to sztuka szczególnego rodzaju – sztuka życia: królewska sztuka budowania. Inspiracje dla tego dzieła sztuki zatytułowanego „Życie” niosą wibrację zasady Światła i dostosowują się do mojego nowego stanu świadomości. Co z tego wynika?  Na różnych poziomach rozpoczynają się głębokie procesy zmian. Chciałabym wspomnieć o niektórych z nich.

W normalnych stanach wibracji nasze Ego jest oddzielone od innych ludzi i świata. Znajduje się w relacji  „podmiot-przedmiot”. Gdy zasada Światła w moim sercu, w głowie, a tym samym w mojej świadomości zaczyna działać, to zaczyna się zmieniać postrzeganie. Całą swoją istotą doświadczam i rozumiem, że nie jestem oddzielona od mojego otoczenia, a raczej jestem jego częścią i na subtelnym poziomie jestem z nim połączona. Charles Eisenstein, aktywista i filozof, nazywa to doświadczenie “byciem połączonym” (Interbeing). Kiedy działam z takiego stanu, moje interakcje będą zasadniczo inne niż wtedy, gdy występuję z pozycji świadomości „separacji”

Doświadczenie  “bycia połączonym” (Interbeing) nie oznacza, że „wszyscy jesteśmy jednym” na poziomie horyzontalnym. Kiedy zasada Światła w mojej istocie wibruje, to może dotknąć i poruszyć zasadę Światła w innych ludziach i wtedy powstaje rezonans, więź.

Ta więź tworzy się na poziomie wertykalnym, to znaczy na poziomie duszy i ducha. Ale jednocześnie splata się z moją „poziomą” osobowością, co oznacza, że jest w subtelny sposób zauważalna w moim myśleniu, odczuwaniu i postrzeganiu. Kiedy inni świadomie doświadczają tego samego, możemy razem wchodzić w interakcje w całkowicie nowy sposób –  z inspiracji pochodzącej od zasady Światła.

Inspiracja pochodząca od zasady Światła

Życie z takiej inspiracji jest zawsze życiem w jedności. Podobnie jak w przypadku artystów-muzyków, których wirtuozeria sprawia, że dzieła kompozytorów są słyszalne i namacalne, ludzie, którzy wchodzą w interakcje w jedności z zasadą Światła, mogą dać wyraz swojemu dziełu – pochodzącemu ze świadomości, z pola, przenikającego nasz „normalny” świat, lecz jeszcze niepostrzeganego ani niedoświadczanego.

Boskość potrzebuje ludzkich serc, głów i rąk. Potrzebuje nosicieli światła, którzy współdziałają w jedności. Jeanne de Salzmann, najbliższa współpracownica Gurdżijewa powiedziała: „Powstaje kosmiczna konieczność tej nowej Istoty, którą mogłabym się stać”. W Nowym Testamencie czytamy: „Stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się dzieci Bożych”, aby mogło nastąpić twórcze zjednoczenie mocy wertykalnej i horyzontalnej.

Co to oznacza dla artysty życia? Będzie on nadal „pokonywał fale”; ale już nie sam, a razem ze wszystkimi, którzy tak jak on są nosicielami zasady Światła, Boskiej zasady. Staje się on falą, wyłaniającą się z oceanu wszechogarniającej Uniwersalnej Świadomości – Boskości. W ten sposób powstaje nie tylko „dzieło” twórcy, ale raczej kolektywne całościowe Dzieło, stworzone przez wszystkich dla wszystkich.

Lecz w przeciwieństwie do wspomnianego na początku muzycznego dzieła, w takim „koncercie” nie jest potrzebny dyrygent. Każdy uczestnik zna bowiem na pamięć utwór, który współtworzy i który się manifestuje, gdyż jest jego integralną częścią i  rozpoznaje go sercem.

Print Friendly, PDF & Email

Udostępnij ten artykuł

Informacje o wpisie

Data: 23 kwietnia, 2024
Autor: Petra Schmelzer (Germany)
Zdjęcie: Unsplash (Andrik Langfield)

Ilustracja: