Jakim niesamowitym zjawiskiem jest opór. Kto nie doświadczył jego ciężaru i ostrych kłów?
A tym bardziej, kto nie doświadczył oporu przeciwko własnemu oporowi?
Całe życie, cała ziemia nieustanie stawia opór.
Opór wywołuje tarcie, a tarcie daje nam doświadczenia.
Czyż nie jesteśmy tutaj na ziemi po to, aby zbierać doświadczenia?
Bez tarcia nie możemy rozwijać siły potrzebnej do tego, aby następnym razem zareagować w inny sposób i tym samym dokonać postępów w naszym życiu.
Czasami słyszymy, jak ludzie mówią: „Gdyby tylko ten ciężar został zdjęty z moich pleców, wtedy Życie czyli Ścieżka otworzyłaby się przede mną”. Ale tak nie jest, ponieważ tym oporem jest Życie, jest nim Ścieżka. I kiedy możesz całkowicie to zaakceptować, wtedy opór przemienia się w odważne doświadczenie i może stać się bardzo przydatnym narzędziem dla duchowo ukierunkowanego człowieka.
W Internecie dowiadujemy się, że obecnie w świecie toczy się 65 wojen i konfliktów zbrojnych. Jako obywatel świata czuję olbrzymi wewnętrzny opór przeciw tej rzeczywistości, ale daje mi to jednocześnie niepohamowaną silę do działania na mojej Ścieżce.
Mój opór przeciw przemocy, gwałtom i ekscesom przedstawianym w książkach i w telewizji działa jednocześnie jako bodziec dla mojego zdecydowanego opowiedzenia się przeciwko takim aktom w moim własnym życiu.
Opór przeciwko zachowaniu ludzi w moim otoczeniu jest dla mnie lustrem, w którym mogę zobaczyć odbicie moich własnych złych nawyków, w przeciwnym razie nie dotknęłyby mnie ich zachowania.
To jest istota oporu: z tym mam coś do zrobienia!
Opór jest jeszcze zapakowaną lekcją, która będzie mi dawana jako prezent tak długo, aż jej się nauczę.
Podstawą oporu jest to, że nie chcę zaakceptować tego, co jest. Nie chcę być tam, gdzie jestem – nie chcę być tym, kim jestem.
Nieakceptowanie rzeczywistości oznacza utratę dużej ilości energii, powoduje wiele zawirowań w głowie i w sercu, i pewne jest, że nigdy tej walki nie wygram.
Walka przeciwko naszemu oporowi sprawia tylko, że staje się on silniejszy, ponieważ to, w co wkładamy energię, rośnie.
Dzięki sejsmografowi mojego oporu staję się świadomy moich słabych punktów, wiem nad czym mam pracować. Jest to mój drogowskaz na Ścieżce!
Dlatego zawsze jestem tam, gdzie powinienem być.
Gdzie jest ścieżka? Tam, gdzie ja jestem.
Dokąd ta ścieżka prowadzi? Tam, dokąd ja idę.
Nie ma innej drogi.
Pracując z oporem dobrze jest przyjrzeć się znaczeniu, jakie nadajesz danej sytuacji, osobie, czy wydarzeniu.
Jak tylko usuniesz „historię”, znaczenie, interpretację, którą temu nadałeś, wówczas wszystko co pozostaje jest tylko tym, czym to jest w swojej najprostszej istocie.
Życie jest bardzo proste, to my je komplikujemy.
Dlatego, że nie widzimy rzeczy, takimi jakie one są. Widzimy je takimi, jacy my jesteśmy.
Opór jest w dużej mierze działaniem ego: „Coś w mojej rzeczywistości musi się zmienić, żeby była ona dla mnie bardziej komfortowa”.
Budda tak to wyraził:
Gdy nie ma ego, nie ma oporu.
Gdy nie ma oporu, nie ma cierpienia.
To oczywiście nie oznacza, że w twoim życiu nie będzie żadnych trudności – oznacza to, że podczas poszukiwania drogi przez labirynt życia, będziesz mógł iść całkowicie oddając samego siebie pokojowi twego serca.
Opór pozbawia nas siły życiowej. Oddanie się sercu daje nam energię.