Celem władzy jest utrzymywanie społeczeństwa w granicach, w których może ono właściwie funkcjonować. Ścieżka rozwoju ludzkości prowadzi do ciągłego podwyższania świadomości metodą prób i błędów. Tak długo, jak długo człowiek stanowi połączenie wysokich ideałów i instynktów, ścieżka ta musi znajdować się pod ścisłym nadzorem, by nie dopuścić do chaosu i degeneracji. W związku z tym potrzeba, aby zajął się tym mądry przywódca; ktoś, kto byłby bardziej świadomy od osób, którym przewodzi i nad którymi sprawuje władzę. Kim jest taki przywódca? Cofnijmy się na chwilę do starożytności.
Poniższy tekst stanowił część broszury, która towarzyszyła wydaniu czterech tomów książki Pragnoza Egipska i jej wołanie w wiecznym teraz, ponownie obwieszczona i objaśniona na podstawie Tabula Smaragdina i Corpus Hermeticum Hermesa Trismegistosa przez Jana van Rijckenborgha:
W pierwszych okresach ery aryjskiej, kiedy ciało rasowe ludzkości nie było jeszcze zbytnio dostosowane do tego, by budzącą się świadomość wyrażać w sferze materialnej i nie bardzo można było nawet mówić o świadomej w pewnym stopniu drodze życiowej, to synowie Boga byli tymi, którzy kierowali i zarządzali dla młodej ludzkości drogą życiową i związanymi z nią procesami życiowymi. Wielcy Hermesa pracowali więc wówczas dosłownie dla ludzkości.
W drugiej fazie świadomość młodej ludzkości była już wystarczająco rozwinięta i dorosła. Człowiek szedł w ziemskim naporze swoją drogą nadiru. Jego rozumowy rozwój postąpił do tego stopnia, że mogła być ludziom objawiona prawda, leżąca u podstaw wszelkiego istnienia. Od tej chwili synowie Boga przybywali bezpośrednio do ludzkości. Przybyli, aby żyć pomiędzy nimi jako królowie i kapłani zakonu Melchizedeka. Wielcy Hermesa pracowali wówczas z ludzkością. Tak więc przybyła prawda, by wezwać nas do naszej prawdziwej ojczyzny.
I wtedy narodził się trzeci okres: człowiek usłyszał o tej prawdzie. Teraz musiał dowieść tego, że o własnej i poprzez własną siłę może osiągnąć wyzwolenie. Od teraz prawda musiała być poznawana w ludzkości i przez samą ludzkość. Zrodziło się ludzkie królewskie kapłaństwo. Synowie Boga wycofali się z powrotem do swoich własnych obszarów życiowych, by stamtąd użyczać wszelkiej potrzebnej pomocy i przewodnictwa.
W tej fazie procesu wyzwolenia, wielcy Hermesa pracują poprzez ludzkość! Ci, którym prawdziwie zależy na ludzkości, powinni koniecznie przeczytać te książki.
Żyjemy więc w trzeciej fazie rozwoju ludzkości, w której człowiek otrzymał moc samodzielnego odwrócenia swojego losu. Nie żyje już „pod prawem”, lecz „sam jest prawem” (jak mówił Jezus), ponieważ na przestrzeni dziejów zdobył (a przynajmniej powinien był zdobyć) odpowiednią świadomość. Jednak człowiek nie jest jeszcze doskonały, wciąż jest w drodze i każdego dnia możemy obserwować, jak trudno jest mu zrobić krok we właściwym kierunku.
Czy ludzie pragną nadprzyrodzonej mocy, władzy, która pozwoliłaby im przekroczyć samych siebie? Czy naprawdę jej potrzebują? Oczywiście, że tak. Gdy spojrzymy wstecz, w naszej historii od zawsze, we wszystkich miejscach na Ziemi, istniały rozmaite hierarchie, od starszyzn plemiennych po mniej lub bardziej absolutną – nadaną przez Boga, bądź nie – władzę cesarzy, faraonów, carów, papieży, arcykapłanów, panów na zamku, gubernatorów, dyktatorów, prezydentów, premierów, itd. Jest to powszechne zjawisko. Doświadczenie nadprzyrodzonej mocy, reprezentującej mądrość, której człowiekowi ciągle jeszcze brakuje, jest (a może było) uniwersalną potrzebą.
W swej książce „Ukryte moce szlachetnych kamieni”
Władza, która poprzez ducha danego ludu, na życzenie tego ludu, zostaje wylana podczas koronacji na głowę monarchy, jawi się jako złote światło. Symbolem tego jest złota korona. Zwłaszcza jeśli duch tego ludu postrzegany jest jako służebnik wielkiego ducha słonecznego, ponieważ złoto jest bardzo dobrym przewodnikiem energii słonecznej, która daje życie, obdarza szczęściem i pomyślnością. Praktycznie jest więc najlepszym przewodnikiem. (…) W tym samym celu najwyższy kapłan Hebrajczyków nosił napierśnik wysadzany dwunastoma klejnotami, dostrojonymi do dwunastu znaków zodiaku i korespondujących z nimi dwunastu planet (widzialnych i niewidzialnych).
Klejnoty te kierują siłami duchów planetarnych, które urzeczywistniają impulsy pochodzące od ducha słonecznego. (…) Noszenie korony zatem sprawia, że monarcha staje się potężną baterią, pełną mocy. Dlatego w starożytności król i królowa nie mieli nic innego do roboty, jak tylko zasiadanie na swych złotych tronach, w złotych koronach, wysadzanych klejnotami na głowach, dzierżąc w dłoniach berło i jabłko (symbolizujące siłę męską i kobiecą, yin i yang). W ten sposób, jako centrum imperium i serce swego ludu, wypromieniowywali siłę, którą pobierali z góry i posyłali w dół.
Jest to piękny obraz, oparty na założeniu, że cała władza zostaje w pełni dobrowolnie przekazana przez lud mądremu władcy. Ale czasy się zmieniły. Wzrosła samoświadomość ludzi, którzy uważają, że sami wiedzą, co jest dla nich dobre i mają do samych siebie zaufanie. W wielu krajach królowie pełnią już tylko rolę reprezentacyjną, lub monarchia została całkowicie zniesiona. Władzą, którą ludzie wciąż jeszcze akceptują, jest demokratycznie wybrany rząd, pod warunkiem, że zapewnia on i gwarantuje wolność i dobrobyt. Jednak biorąc pod uwagę ziemskie prawo, w wyniku którego wszystko przemienia się ciągle w swoje przeciwieństwo, widzimy jak demokracje degenerują się i zmieniają w dyktatury; i obserwujemy, jak te dyktatury są ponownie obalane, ponieważ ludzie tęsknią za demokracją. Ta ciągła zmiana w obrębie władzy jest doskonałym przykładem ziemskiego prawa wzrostu, kwitnienia i umierania.
Jeśli podsumujemy, czym właściwie jest władza, zobaczymy następujący podział:
naturalna dominacja oparta na
- doświadczeniu życiowym
- mądrości i wglądzie
- postawie pełnej miłości
- służbie na rzecz rozwoju ludzkiej świadomości,
i sztuczna dominacja oparta na
- zastraszaniu
- podburzaniu tłumu
- kontrolowaniu wojska
- użyciu ogromnych sum pieniędzy
- manipulacji (która często zaczyna się już na boisku szkolnym).
A ponad tym wszystkim jest
- władza wpływów planetarnych
- władza archontów i eonów.