Naprawdę można powiedzieć, że największym potencjałem człowieka jest twórcza ekspresja, która na tym świecie jest nieskończona i wyraża się bez „przeszkód”.
PODCAST
Wiecznie bawiący się człowiek, homo ludens, próbował znaleźć przestrzeń dla tej ekspresji we wszystkich kulturach. W ten sposób – wolny od ograniczających struktur i wzorców, wolny od władzy sprawowanej przez innych – doświadcza wolności, której potrzebuje dusza.
Ograniczenia ekspresji w czasie i przestrzeni sprawiają jednak, że ten świat jest niefortunnym miejscem do wyrażania prawdziwej wolności. Świat ten wymaga celu, struktury, formy i prawa oraz nie pozwala na to, by zaistniała jakakolwiek ingerencja lub zagrożenie dla stabilności całego pola życia. W rzeczywistości na tym świecie nie ma przestrzeni do wyrażania prawdziwej wolności. Historia nauczyła nas, jak bezlitośnie atakuje się i tłumi każdy przejaw wolności, a nawet dzieła sztuki, których piękno i odzwierciedlone w nich wyższe wartości rzadko mogą umknąć tym siłom ignorancji.
Głównym powodem tej wysoce problematycznej pozycji wolności w świecie jest jednak to, że nie jest ona i nie może być wartością absolutną. Mitologia grecka opowiada wstrząsającą historię ojca Uranosa, obrońcy wolności w Kosmosie, który zostaje pozbawiony wolności przez swojego syna Chronosa. Chronos mówi do niego:
Wolność, której bronisz, przynosi Chaos i wcale nie wspiera Kosmosu; żądam porządku, struktury, systemu i regularności!
Platon się z tym zgodził, a my, jak przypisy do Platona, siedzimy rozdrobnieni na dnie tego świata.
Wolność jest powiązana ze światem Urana, władcy konstelacji Wodnika, a jej wpływ w tym okresie przejściowym, który jednocześnie reprezentuje „czas końca” dla impulsu Ryb, zaczyna osiągać nowe możliwości.
W chrześcijaństwie, które do tej pory było wyrazem ery Ryb, mówi się:
„Gdzie jest duch Pański, tam jest wolność”.
A duch Pański (Chrystus) nie jest z tego świata, zgodnie z jego własnymi słowami.
Od czasu do czasu ogień Urana rozbłyska, jak około 1780 roku na początku rewolucji, której hasłem było: liberté, egalité et fraternité. Pod koniec XVI i na początku XVII wieku w Europie płonął ogień (światło) rodzącego się Oświecenia; hasło wolności rozbrzmiewało również w latach sześćdziesiątych XX wieku. Jednak to poczucie wolności przeciwstawia się głównie uciskowi, przymusowi, niewolnictwu oraz innym ograniczeniom i przeszkodom. Jest to przede wszystkim „wolność od”, a nie „wolność do”. Wolność „do” może być doświadczana jako zaproszenie do ekspresji i kreatywności, jako swoboda nieograniczona w obecności i w samorealizacji, jako przekształcająca się i współtwórcza aktywność innego wyższego „porządku”- nawet jeśli nadużycia, którym początkowo się sprzeciwiamy, są zesłane przez niebiosa.
Impulsy Wodnika niosą w sobie możliwości doświadczenia wolności, szczególnie poprzez częstotliwości podnoszące świadomość. Absolutnej Wolności nie można celebrować jako oddzielnego doświadczenia ze względu na ograniczenia tego dialektycznego świata, ale w połączeniu z Miłością i Jednością. Wolność osiąga swój „gnostyczny”, duchowy wymiar. Jednak jako osobne, indywidualne doświadczenie może wymagać od naszej rzeczywistości tego, co niemożliwe. Natomiast w czystym kontekście, w połączeniu z Jednością i Miłością, pobudza świadomość do wykorzystania możliwości realizacji.
Z doświadczenia gnostycznego wynika, że to połączenie Wolności, Jedności i Miłości można nazwać ścisłym i że nie można ich od siebie oddzielić. Ma ono charakter elektromagnetyczny, przejawia wyższy, pozaziemski „porządek” i przywraca duszom ludzkim Uranową wolność.
Erę Wodnika można scharakteryzować poprzez trójjednię Miłości, Wolności i Jedności, ponieważ tworzą one organiczną harmonię: nie ma Miłości bez Jedności, nie ma Jedności bez Wolności, i nie ma Wolności bez Miłości.
Jeśli „nowy” umysł, którego myśli są „wolne”, znajdzie swoje podstawy w wyższych wibracjach astralnych, wówczas będzie zbliżał się do „wolności”. Wolność staje się zatem zawiłym aspektem przyciągania czystej substancji mentalnej. Myśli są wolne, o ile czyste etery kosmiczne są czerpane z uniwersalnej pierwotnej substancji bezpośrednio i harmonijnie .
Istnieje też możliwość wyrażenia wolności w muzyce, jeśli można odpuścić „doczesną wolę”. Ogólnie rzecz biorąc, kierujemy się nieustannym dążeniem do zaspokajania potrzeb oraz unikania bólu i dyskomfortu. Ale czasami, na przykład, kiedy słuchamy muzyki lub oglądamy dzieło sztuki, kiedy czytamy poezję lub dobrą książkę, uciekamy od tyranii ziemskiej woli. Powstaje wtedy wolna przestrzeń, która jest formą odłączenia się, a wszelkie pożądania zostają tymczasowo zawieszone, wszystkie cele i potrzeby na krótko odsunięte. Jakby obserwować świat i siebie z dystansu (za Arthurem Schopenhauerem).
W swobodnym praktykowaniu muzyki wolność jednostki wydaje się godzić z pewnym podporządkowaniem regułom (dobrowolnym podporządkowaniem), tak aby całość pozostawała w wystarczającej harmonii, aby „wznosić”.
Na przykład, trzymając się „zasad” w zespole, każdy instrument może odkrywać nowe linie melodyczne, podczas gdy inne instrumenty lub głosy odgrywają rolę drugoplanową. Może się również zdarzyć, że instrumenty „wspierające” zostaną zainspirowane nową linią i zaangażują się w dialog.
Można to postrzegać jako odzwierciedlenie tajemniczego procesu spontanicznej ekspresji duszy, ale w tym przypadku jest to po prostu wydarzenie, które „ma w sobie muzykę”. Podobnie jak „muzyka sfer” Pitagorasa – pozornie niedostępna i bardzo odległa. W świetle Wodnika jest to kwestia przejścia od wewnątrz do wyższych wibracji.
Źródła:
- Huizinga, J., Homo Ludens,
- Rijckenborgh, J. van, Nadchodzący Nowy Człowiek, Rozekruis Pers, Wieluń, 2003.
- Vrijheid en geluk, Hoe muziek ons leert leven [Wolność i szczęście, Jak muzyka uczy nas żyć], Filosofie Magazine, październik 2019.