Gdzie mieszka dusza?
Czy ona w ogóle istnieje?
Kim jest ten, który mnie częstokroć prowadzi? Kim jest ten, kto przemawia w moim wnętrzu?
Z jakich przestrzeni pochodzi?
Przenosi mnie do wyższych sfer ducha niczym przewoźnik przeprawiający się łodzią na drugą stronę rzeki.
Niczym most łączący dwa światy.
Wysokie sklepienia tego mostu chronią mnie przed wzburzonymi rzekami życia.
Dokąd mnie to prowadzi?
Dusza wie. Zostawia mi tylko kilka słów. Tylko okruchy, jak resztki ze śniadania.
Niewiele mogę się dowiedzieć o duszy, kiedy jest zupełnie cicho.
Czasami śpiewa i drży, gdy wieje pomyślny wiatr.
W takich chwilach wnika w nią siedem strumieni ducha.
Jaśnieje wtedy blaskiem i siłą, śpiewając.
Hymn miłości.
Hymn chwały, szacunku i dziękczynienia.
Pozostawiający w moim łonie spokój, który jest niczym liść drzemiący w dłoni.
I z oddali wciąż słyszę jej śpiew:
„Jestem twoim posłańcem bogów”…
I zastyga mi na wargach niewypowiedziana myśl: czy wrócisz tu jeszcze?
Skąd pochodzi moja dusza?
Skąd pochodzi?
Kiedy śpiewa, moje serce z radości drży,
Gdy się porusza,
Ogrzewa krew płynącą w mych żyłach,
Kiedy coś mówi,
Odbija się to echem w moich myślach.
I słyszą to sklepienia wewnętrznej świątyni.
Łuki ścian pną się coraz wyżej w górę
I cała konstrukcja dźwiga się monumentalnie i wznosi.
Sklepienia siedmiu komór rosną i pęcznieją
I otwierają się okna kruchej budowli w głowie,
A wokół uroczyście unoszą się anioły…
Gdzie mieszka dusza?
Tak, teraz znowu to wiem.
Jest zawsze blisko.
Odradza się wciąż od nowa w świątyni ludzkiego ciała.
Wyjawia mi prawdy, od których wzdychają moje kości,
Prawdy niezwykle dogłębne,
Od wieków zapisane w szpiku.
Ogień jej miłości nie pożera
Lecz oczyszcza i regeneruje.
Towarzyszy człowiekowi na drodze życia.
Sens istnienia można pojąć tylko wtedy,
Gdy prowadzi nas świadoma dusza.
Ona żyje we mnie
Wpleciona w komórki mojego ciała.
Przybywa jako posłaniec bogów
Bo ona też mieszka w Bogu
jako Światło, które było na początku.
Nigdy nie przybywa do mnie tak, jakbym tego chciała
Lecz mimo to wytrwale jej wyczekuję
Z pustymi rękami…
Z otwartym sercem, odkrytą głową i boso.
Gdy dusza się objawia
Niesie z sobą potęgę Logosu
I tak współistnieją Duch, dusza i świadomość nie-ja
Razem, w jednym domu.