Uzdrawiający stan bytu

Istnieje stan bytu, który jest uzdrawiający dla innych.

Uzdrawiający stan bytu

PODCAST

 

 

Co mamy na myśli, kiedy mówimy o uzdrawianiu? Z jednej strony myślimy o stosowaniu leków na receptę, terapii i innych form interwencji, kiedy człowiek doświadcza w organizmie braku równowagi, który uważamy za chorobę. Z drugiej strony pod pojęciem uzdrawiania rozumiemy proces wychodzenia z choroby.

Ale istnieje jeszcze trzeci aspekt. Istnieje stan bytu, który wywołuje w innych działanie uzdrawiające, ponieważ jest on stanem zdrowia, być może nawet uświęcenia, świętości.

Przywracanie równowagi

Może się zdarzyć, że jakiś człowiek doświadcza choroby i jego stan fizyczny, a być może nawet psychiczny, jest pozbawiony równowagi, i człowiek ten cierpi z tego powodu.

Uzdrawianie oznacza wtedy przywracanie równowagi przy użyciu różnych środków i metod. W przypadku ciała fizycznego wykorzystuje się środki alopatyczne, jak lekarstwa czy zioła, zaś do ciał subtelnych stosuje się metody oparte na działaniu energetycznym, jak na przykład homeopatia czy esencje Bacha.

Tymi metodami przywraca się równowagę w ciele i tym samym przywraca się zdrowie.

Istnieje również uzdrawianie duchowe lub uzdrawianie poprzez przekazywanie energii. Trudno powiedzieć, co w tym przypadku powoduje zdrowienie. Czy lecznicza energia pochodzi z wnętrza uzdrowiciela, czy też jedynie przepływa ona przez niego, a on jest jej pośrednikiem i transformatorem? Jest to subtelne rozróżnienie, ale i tutaj jeden człowiek otrzymuje „lekarstwo” od drugiego w najszerszym znaczeniu tego słowa.

Wiadomo, że stan świadomości lekarza czy uzdrowiciela ma pewien wpływ na skuteczność środka zaradczego. Mniej zrozumiałą kwestią jest jednak rola, jaką „intencja” leczącego odgrywa w procesie leczenia, w transferze energii poprzez świadome „działanie”.

Uzdrawianie poprzez bycie

Co oznacza uzdrawianie poprzez bycie i co należy przez nie rozumieć? Zazwyczaj łączymy uzdrawianie z intencją i świadomym aktem działania. Istnieje jednak uzdrawianie, które jest pozbawione intencji, samo bycie danego człowieka jest uzdrawiające.

Czy jest to uzdrawianie niezamierzone?

Prawdopodobnie każdy z nas przebywał w miejscach, na przykład na łonie natury, w których czuł się dobrze, i które dodawały mu sił. Istnieją miejsca święte, w których panuje wyjątkowa, subtelna i wysoka wibracja o działaniu leczniczym. Oczywiście, nie ma w nich nikogo ani niczego, co wyrażałoby świadomą intencję uzdrawiania, po prostu nasz organizm rezonuje z harmonijną wibracją, dającą się wyczuć w takich miejscach.

To samo dzieje się, gdy spędzamy czas z przyjaciółmi. Nieświadomie dostrajamy się do siebie nawzajem i nawet kiedy się rozstajemy, czujemy radość i energię.

W naturze harmonijna wibracja jest niemal oczywista, ponieważ jest ona częścią jej wewnętrznej istoty. Harmonijny stan wibracyjny człowieka zależy od jego stanu bytu, a ten z kolei zależy od jego świadomości.

Nasz stan świadomości wpływa na to, jak myślimy i czujemy. Nasze myśli i uczucia determinują nasze działania. A nasze działania dają początek naszemu życiu i naszej istocie. W ten sposób nasza świadomość tworzy nasze życie, a nasze życie – nasz stan bytu.

Wraz ze wzrostem świadomości podnosi się stan wibracyjny człowieka i wibracje jego ciał subtelnych stają się wyższe. Przez „wyższe” mamy na myśli „bardziej harmonijne”. Jeśli cierpiący na jakąś chorobę człowiek, którego ciało utraciło harmonię, wchodzi w rezonans z wibracjami człowieka, którego system życiowy wibruje harmonijnie, to może on doświadczyć efektu uzdrowienia. Można powiedzieć, że zaraża się zdrowiem.

Dzieje się to w sposób niezamierzony i może zostać porównane do słońca, które umożliwia  życie na ziemi, będąc po prostu tym, czym jest – słońcem – i świecąc.

Nikt nie jest samotną wyspą

I tak jak słońce nie świeci tylko dla wybranych żywych istot, ale promieniuje bezosobowo na całość istnienia, tak też ludzie oddziałują na siebie nawzajem, nawet jeśli nie wchodzą ze sobą w fizyczny kontakt. Życie człowieka nie jest odseparowane, ale jesteśmy zawsze połączeni ze sobą i ze wszystkim co nas otacza niewidzialną siecią wibracji.

Niemiecki autor Jörg Starckmuth pięknie to opisał w książeczce Fragen und Antworten zur Realität: Ergänzungsband zu „Die Entstehung der Realität” (Pytania i odpowiedzi na temat rzeczywistości: Uzupełnienie do książki „Powstawanie rzeczywistości”)[i]:

Światopogląd twórczej świadomości jest sprzeczny z naszą intuicyjną logiką. Wynika to z faktu, że umysł jest głęboko zakorzeniony w stworzonym przez siebie przekonaniu o tym, że my, ludzie, jesteśmy jednostkami odrębnymi i w dużej mierze niezależnymi. (…)

Nie jesteśmy jednak samotnymi wolnymi strzelcami tworzenia. Gdziekolwiek ludzie nawiązują ze sobą relacje, stają się zespołem twórczym. Ale nawet pojęcie „zespół” jest nadal zbyt mocno zakorzenione w idei odrębnych jednostek. Odpowiedź na pytanie, czyja świadomość przeważa w grupie, zawsze brzmi: grupowa. (…)

Ze swego ego, ograniczonego iluzją oddzielenia, jednostka nie może przetrzeć znaczących nowych ścieżek myślowych w świadomości grupowej. Jednak im bardziej grupa poszerza swoje ramy świadomości i otwiera się na bycie połączoną ze wszystkim, tym większy staje się promień jej zmian. (…)

Można sobie wyobrazić ludzkość jako sieć kropek, z których każda połączona jest z innymi, doświadczającymi podobnej rzeczywistości.

Podobną analogię powiązania wszystkich ludzi znajdujemy również w hinduskich i buddyjskich opowieściach o sieci boga Indry, w której każdy węzeł, każda jednostka przedstawiona jest jako wypolerowany klejnot. Bycie połączonym oznacza świadomość naszej części odpowiedzialności za całość, odpowiedzialności za nasz stan bytu, za nasz stan wibracyjny, ponieważ rezonuje on z innymi ludźmi, tworząc w ten sposób  rzeczywistość, niezależnie od tego, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie.

Zadanie i odpowiedzialność

Jörg Starckmuth kontynuuje:

Jednostka dociera w ten sposób do obszaru, w którym wszystkie punkty poruszają się w tym samym podstawowym kierunku. Jednostka staje się częścią nurtu zbiorowego. Zasadniczo jest on niesiony przez prąd życia, a cała otaczająca go rzeczywistość, w tym wszystkie istoty ludzkie, niosą ten proces i posuwają go naprzód. (…)

Stan ten osiąga się wówczas, gdy ego tworzące iluzję oddzielenia traci swe (pozorne) znaczenie, a świadomość ukierunkowuje się i porządkuje w jedności z wszechistnieniem.

Możemy zadać sobie pytanie, czy w naszej mocy jest, by nasza świadomość ukierunkowała się na jedność z wszechistnieniem? Stan ten osiąga się wówczas, gdy „ego tworzące iluzję oddzielenia traci swoje znaczenie”. Jak ono ma je utracić?

Mamy więc pewną odpowiedzialność i zadanie do wypełnienia, ale nie jesteśmy w stanie ich w pełni zrozumieć ani spełnić, dopóki podchodzimy do nich wyłącznie z punktu widzenia naszego ego. Jak więc możemy doświadczyć tej jedności?

Wcześniej poruszyliśmy temat stanu bytu człowieka i mówiliśmy o tym, że stan ten jest w dużej mierze zdeterminowany stanem świadomości. Istnieje wiele różnych czynników i wpływów, które determinują ten stan świadomości, a jeden z nich filozofia Różokrzyża opisuje jako „różę” w ludzkim sercu, duchową zasadę wibracyjną, która porusza fundamentalną wibrację „ja”. Im bardziej człowiek pozwala się jej dotykać i w nią wsłuchuje, tym bardziej wpływa ona na jego świadomość i istotę. Ego stopniowo traci swe znaczenie, a nowy rodzaj harmonii ze wszystkimi i wszystkim wpływa na stan bytu.

Bycie zdrowym i uzdrawianie

Taka wibracyjna transformacja ma nieskończone konsekwencje. Stoimy przed możliwością głębokiej przemiany naszej istoty, skoku w nowy stan wibracyjny, który wpłynie nie tylko na nas samych, ale i na naszych bliźnich, na Ziemię i wszelkie życie na niej. Ten skok jest świadomym ponownym dostrojeniem się do stanu świadomości, który ponownie połączy człowieka z uniwersalną Świadomością, z której wyłonił się na początku czasu.

„Róża” jest symbolem naszej nieśmiertelnej Jaźni, a jednocześnie częścią uniwersalnej Świadomości, której częstotliwość niesie. Wibruje nią w śmiertelnej istocie i w ten sposób daje impuls do transformacji, do „skoku świadomości”. Im więcej ludzi staje się świadomymi tej boskiej zasady w swoich sercach i się z nią łączy, tym bardziej sieć Indry nabiera zupełnie nowej, wyższej jakości.

Nasze obecne ograniczone myślenie nie pozwala nam przewidzieć, co oznacza dla nas taka transformacja w kierunku uniwersalnej Świadomości, ale nasze działanie pozwala doświadczać stopniowego łączenia się z jednością istnienia, a tym samym coraz bardziej uświadamiamy sobie swoje zadanie jako człowiek.

Ważne jest, aby angażować się w ten proces krok po kroku, ponieważ „całe stworzenie z utęsknieniem czeka na objawienie się dzieci Bożych”.

Zapada noc,
człowiek śpi jak ryba w czarnej wodzie.
Potem nastaje dzień.
Niektórzy chwytają za narzędzia.
Inni sami stają się narzędziem. 

Rumi

_____________________

[i] Rozdział 5: Gemeinsame Realitätsschöpfung, wyjątki ze stron 48-54, Bonn 2011.

Print Friendly, PDF & Email

Udostępnij ten artykuł

Informacje o wpisie

Data: 7 maja, 2024
Autor: Peri Schmelzer (Germany)
Zdjęcie: Mariusz Prusaczyk auf Pixabay CCO

Ilustracja: