PODCAST
Rozwój duchowy duszy ludu celtyckiego – Część 2
W swym dziele „Timajos” Platon zdaje relację z tego, co Solon, prawodawca Aten, który żył dwieście lat przed nim, usłyszał od egipskiego wtajemniczonego Saisa. Sais opowiedział Solonowi o wielkiej zatopionej wyspie, Atlantydzie, która miała być większa niż Libia i Azja razem wzięte. Pismo Święte nic nie wspomina o Atlantydzie, lecz znajdujemy w nim opis wielkiej powodzi, która może mieć związek z zatonięciem Atlantydy.
Ponadto w historii wielu narodów istniała epoka, w której mówiło się o wielkiej powodzi, jednakże opisy te różnią się od siebie. Być może wynika to z faktu, że tylko widzący mogli mieć wgląd w wydarzenia na Atlantydzie i każdy z nich widział je w inny sposób, uzależniony od miejsca, które obserwował i pory roku, w której rozgrywała się katastrofa. Zasadniczo wszystkie te historie opisują powódź, w której tonie duży kontynent.
Kawałek lądu, który mógł wówczas znajdować się na skraju starożytnej Atlantydy i jest podobny do dzisiejszego, mógłby być Irlandią, a dalej na zachód Szkocją, Wielką Brytanią i częścią Bretanii. Były to tereny zamieszkiwane przez Celtów.
Celtowie byli przekonani, że zatopiona Atlantyda istniała naprawdę.
Zniknięcie tego kontynentu odcisnęło bardzo głębokie piętno na celtyckiej duszy, i co więcej
katastrofa ta wryła się głęboko w pamięć tego ludu. Z biegiem czasu Celtowie połączyli wspomnienia o starożytnej Atlantydzie z jeszcze starszymi wspomnieniami dotyczącymi Raju. Dlatego wiele mitów opowiada o cudownych światach i o „innym świecie”, w którym spotykają się ludzie i bogowie.
Po zatonięciu Atlantydy dwie grupy ludzi ruszyły na wschód: jedna prowadzona przez Manu podążyła północną trasą przez Europę Północną do Indii, a druga obrała południową trasę prowadzącą do dzisiejszej Afryki.
Grupa północna została później nazwana przez historyków greckich Hiperborejczykami (hyper = poza i boreas = północny wiatr).
Boreasz to nazwa północnego wiatru, który niósł ze sobą burze i zimowe chłody.
Starożytni podróżnicy i historycy donoszą o Hiperborejczykach – wysokiej rangi grupie religijnej, której centrum stanowiła Elixoa położona na wyspie o tej samej nazwie, a którą według Ma musiała być duńska wyspa Zelandia. W tym świętym mieście, zamieszkanym wyłącznie przez służbę świątynną, istniała szkoła kształcąca kapłanów-poetów, którym towarzyszyli śpiewacy i muzycy. Kapłanów tych zwano „Boredai”, po galijsku Bairadion. Oddawali cześć Bogu Światła, skąd wzięła się nazwa „Bardowie Słońca”, którą nosili aż do swojego zniknięcia.
(Bardowie zostaną omówieni w części 11)
Kraina Hiperborejczyków obejmowała obszary Europy Północnej i Azji Północnej, od Skandynawii przez Finlandię po Syberię.
Celtowie byli spokojnym ludem, pozostającym pod przemożnym wpływem wciąż zmieniającej się sfery eterycznej i kondensującego się świata materii. Nie znali jeszcze krwi i sił życiowych w układzie trawiennym i rozrodczym.
W chłodniejszych regionach Północnego Atlantyku rozwinęła się rasa wciąż jeszcze wolna od materialistycznego stwardnienia ego. Starożytni filozofowie greccy pisali o tajemniczym ludzie żyjącym w rajsko niewinnych warunkach impulsów hiperborejskich. W ten sposób powstała pierwsza rasa biała.
Ludzie, którzy mieszkali blisko Bieguna Północnego, mieli „otwarte” głowy i dlatego podlegali wpływom kosmosu przez czakrę korony. W rezultacie mogli później skierować swoją uwagę na świat zewnętrzny, myślenie i odczuwanie. Kontrastuje to z grupą Atlantydów, którzy przenieśli się na południowy wschód. W ich ciałach siły kosmiczne były skoncentrowane w układzie trawiennym i rozrodczym.
Mówi się, że w Hiperborei przez pół roku panowały białe noce, zatem kontynent ten musiałby znajdować się w północnych obszarach Morza Barentsa, Morza Białego oraz w pobliżu Syberii i Finlandii.
Nawet Homer pisze w „Odysei” o tych jasnych hiperborejskich nocach.
Hiperborea znajdowała się w rajskim, dziewiczym stanie, i według starożytnego historyka greckiego Diodora, gleby na tym obszarze były tak żyzne, że pozwalały nawet na dwa zbiory rocznie.
Działo się to w czasie poprzedzającym zmiany planetarne; obszary wokół Finlandii były wtedy znacznie cieplejsze niż obecnie. Potem klimat drastycznie się ochłodził.
Ciała Hiperborejczyków w tych starożytnych czasach były bardziej roślinne niż ludzkie i rozmnażały się tak jak rośliny, czyli bez zapładniania. Duża istota eteryczna mogła obejmować kilka „ciał”, a eteryczna (rajska) ludzkość była w pewnym sensie duszą grupową, kierującą wieloma ciałami.
W późniejszych czasach Hiperborejczycy czcili Apolla, boga Słońca, do którego codziennie wznosili modły, dlatego nazywano ich kapłanami Apolla. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że noce w Hiperborei były przez pół roku tak jasne, że jej mieszkańcy musieli mieć szczególny związek ze światłem słonecznym.
Późniejsi nauczyciele ludzkości inkarnowali się w tym nietkniętym eterycznym świecie na północy. To tłumaczy, dlaczego wiele ludów wierzyło w bogów pochodzących z północy. W późniejszych czasach nauczyciele ci tworzyli wspólnoty kapłańskie skupione w północnej Skandynawii i szerzyli swoje nauki w całej Europie aż do Morza Czarnego.
Grecy przybywali do Hiperborei i składali kapłanom cenne dary. Bywało też, że to Hiperborejczycy wędrowali do Grecji, jak na przykład kapłan Apolla, Abaris, który wskrzesił starożytne pokrewieństwo z mieszkańcami wyspy Delos na Cykladach.
Grecy określali Hiperborejczyków jako ludzi wtajemniczonych w „Misteria Łabędzia”; łabędź był zwierzęciem świętym, poświęconym Apollinowi, który po urodzeniu miał zostać zawieziony łabędzim wozem do Hiperborei.
Hiperborejczycy byli wegetarianami, prowadzili błogie, zdrowe, wolne od pracy życie, które mogło trwać setki, a nawet tysiące lat.
W fińskim eposie „Kalevala” czytamy o tym, jak matka Wäinämöinena, boga poezji i magii, nosiła go w łonie 700 lat. Obrazy te odnoszą się do odległego okresu w rozwoju Ziemi, zwanego „hiperborejskim”. Był to okres, w którym najgęstszym ciałem człowieka było świetliste ciało eteryczne. W tamtych czasach ludzie nie znali jeszcze śmierci i przemiany z jednej formy w drugą. Wszystko to znane było starożytnym wtajemniczonym, a te rajskie, łagodne warunki wiązano z Hiperborejczykami z epoki postatlantydzkiej.
Według Steinera Hiperborejczycy wywarli duchowy wpływ nie tylko na Greków, lecz także na celtyckich druidów, a kapłaństwo hiperborejskie było wspólnym źródłem inspiracji zarówno dla greckiego kultu boga Słońca Apolla, jak i celtycko-germańskiego kultu Luga, który był również bogiem Słońca.
I tak pod wpływem Hiperborejczyków, Drotten, Trotten czy Trudi szerzyli swoje misteria słoneczne, które były najstarszymi w Europie i stanowiły inspirację dla Druidów celtyckich.
Źródła:
[1] Sigismund von Gleich, „Marksteine der Kulturgeschichte” [Zabytki historii kultury], Mellinger J.Ch. Verlag, 1982.
[2] Erika Dühnfort, Irische Sagen und Legenden – Von Helden, Heiligen, Elfen und Druiden [Irlandzkie sagi i legendy – o bohaterach, świętych, elfach i druidach], Anaconda Verlag, 2012.
[3] Atonin Gadal, Het Druïdisme [Druidyzm], Rozekruis Pers, Haarlem 2019.
[4] Hans Gsänger, Irlandia. Insel des Abel. Die irischen Hochkreuze [Irlandia. Wyspa Abla. Irlandzkie wysokie krzyże], Verlag Die Kommenden, 1969.