Braterstwo jest pojęciem, które dla wielu ludzi nie znaczy już dziś nic, zwłaszcza gdy dotyczy wspólnoty związanej z Chrystusem.
PODCAST
Braterstwo to pojęcie, które dla przeciętnego człowieka, zmagającego się na co dzień z walką o byt, ma niewielkie znaczenie – szczególnie wtedy, gdy chodzi o wspólnotę związaną z Chrystusem.
Czym właściwie jest braterstwo w prawdziwym znaczeniu tego słowa? Można by powiedzieć, że braterstwo to zbiorowość, wspólnota – ale czy każda wspólnota jest braterstwem? Miasto jest zbiorowością, lecz nie jest braterstwem, ponieważ ludzie nie rozumieją się nawzajem i nie doceniają siebie ani nie pracują świadomie dla siebie z miłością. Nie – większość żyje bez troski o innych, dlatego nie można tu mówić o prawdziwym chrześcijańskim braterstwie. Musimy więc wyraźnie odróżnić wspólnotę stojącą w świecie od braterstwa, które co prawda nadal znajduje się w świecie, lecz coraz bardziej się od niego odłącza. W tym drugim przypadku możemy mówić o Braterstwie Chrystusowym.
Ponadto bliska, braterska wspólnota ludzi zawiera w sobie możliwość objawienia wyższej istoty, wyższej istoty duchowej. To jest zamierzony cel i sekret jedności grupowej w braterstwie! Jest to fakt niezwykle ważny i oznacza, że taka ścisła wspólnota ludzi posiada wartość dodaną – wartość, która może pomóc grupie wznieść się ponad samą siebie.
Innymi słowy: grupa duchowo spokrewnionych uczniów może stworzyć coś, czego jednostka sama nie jest w stanie dokonać. W tym kontekście przypomnijmy sobie słowa Chrystusa:
Gdzie dwaj albo trzej zgromadzeni są w imię moje, tam jestem pośród nich.
Jak działa proces tej „wartości dodanej” całości w stosunku do jej części, pokazuje nam na przykład tzw. teoria Gestalt, która dowodzi, że całość jest czymś więcej niż sumą jej części. Kilka prostych przykładów z życia codziennego może to unaocznić. Osoba niepiśmienna, która dopiero opanowała poszczególne znaki, potrafi dostrzec ile jest liter A i E w książce, lecz całość – gestalt tekstu – całkowicie jej umyka. Jednak gdy nauczy się tworzyć taki gestalt, od tego momentu czyni to spontanicznie i nie czyta już litery po literze, lecz od razu widzi w tekście całe słowa.
Nie każdy gestalt ma jednak ten sam poziom jakościowy. Jedna forma jest bardziej rozwinięta niż inna. Róża ma wyższy stopień rozwoju formy niż szklana kula.
Jakość „Gestalt” kształtowana jest zatem przez stopień zróżnicowania poszczególnych części, które razem tworzą zwartą i harmonijną jedność. Żywa forma ludzkiego ciała jest pięknym przykładem takiej zróżnicowanej i harmonijnej całości. Pokazuje ona również, że ograniczona różnorodność jest konieczna dla optymalnego funkcjonowania: jedno serce jako organ jest niezbędne, lecz dwa serca uniemożliwiłyby jakiekolwiek funkcjonowanie!
Jak powinniśmy odnieść teorię Gestalt do braterskiego kręgu uczniów szkoły duchowej? Również w takim kręgu ludzi musi istnieć pewna różnorodność, aby mógł on funkcjonować optymalnie jako braterstwo. Musi nawet istnieć zróżnicowanie dwunastokrotne, ponieważ tych dwunastu musi być zdolnych przyciągnąć trzynastego pośród siebie! W duchowym braterstwie ten trzynasty reprezentuje oczywiście moc Chrystusa.
Zanim jednak zagłębimy się dalej w temat braterstwa, kilka słów o liczbie 12. W ezoteryce liczba 12 jest:
liczbą kosmiczną
liczbą pełni
liczbą przestrzeni
Jako liczba kosmiczna, 12 wywodzi się z kultury babilońskiej. Już wtedy przestrzeń świata była podzielona na dwanaście stałych punktów – znaki zodiaku. Dzięki jasnowidzeniu potrafiono jeszcze zgłębiać głębokie tajemnice tej liczby, a system liczbowy był wówczas dwunastkowy. Z kosmosu człowiek na Ziemi podlega dwunastokrotnemu oddziaływaniu planet poprzez dwanaście punktów w swojej aurze.
Mówiono również, że 12 jest liczbą pełni. Jest to liczba szczególna, którą można nazwać bogatą, ponieważ suma jej dzielników jest większa niż sama liczba 12 (1 + 2 + 3 + 4 + 6 = 16).
Jest ona jak róg obfitości, jak przelewająca się czara – a liczb bogatych jest niewiele.
Bogata liczba 1
i jej dzielniki:
1 + 2 + 3 + 4 + 6 = 16
Oczywiście, skoro istnieją liczby bogate, muszą też istnieć liczby ubogie. Są one mniejsze niż suma swoich dzielników i występują często. Na przykład 14, której suma dzielników wynosi 1 + 2 + 7 = 10.
Ubogą liczbą jest 14
i jej dzielniki:
1 + 2 + 7 = 10
Po trzecie i na koniec istnieją liczby zwane doskonałymi, ponieważ suma ich dzielników jest równa samej liczbie. Taką liczbą jest na przykład 6. Jej dzielniki to 1 + 2 + 3 = 6.
Do innych liczb doskonałych należą 28, 496, 8128 oraz jeszcze jedna ośmiocyfrowa liczba!
Inne liczby doskonałe:
28
496
8128
33550336
Liczby te zostały tu przywołane celowo, ponieważ każdy człowiek posiada również własną wewnętrzną liczbę, zlokalizowaną w okolicy serca. Ludzkość można podzielić – podobnie jak liczby – na trzy takie grupy. Ludzie o liczbie doskonałej lub bogatej, takiej jak 12, są osobowościami pełnymi i zaokrąglonymi. Są kimś więcej, niż można by początkowo przypuszczać.
Są też ludzie – a jest ich bardzo wielu – którzy okazują się być mniej wartościowi, niż sami o sobie sądzą. Odpowiadają oni liczbom ubogim, które są mniejsze niż suma swoich dzielników. Wreszcie istnieje niewielka grupa ludzi doskonałych. Ich wewnętrzne bogactwo rzadko bywa dostrzegane! Są oni jak liczby doskonałe, na przykład 6 i 28, gdzie suma dzielników równa się samej liczbie. Tworzą oni grupę doskonałych – parfaits. Jest ich bardzo niewielu, naprawdę bardzo niewielu!
Na koniec dochodzimy do ostatniej właściwości liczby 12, którą nazywa się również liczbą przestrzeni. Chrystus, wielki Brat Słońca, wraz ze swoim przyjściem wszedł w naszą przestrzeń i przyniósł coś całkowicie nowego. Głosił miłość bliźniego i uczył nas kochać bliźniego jak siebie samego. Co w tym takiego szczególnego – można zapytać? Aby to zrozumieć, musimy spojrzeć w przeszłość.
W dawnych kulturach, takich jak żydowska z jej dwunastoma plemionami, ludzie przeżywali swoje uczucia religijne w zupełnie inny sposób. Ich religijność przebiegała wzdłuż linii krwi – w obrębie plemienia i rodziny. Te więzi prowadziły ich w strumieniu czasu. Religijność była przekazywana z ojca na syna, z matki na córkę. Nie widzieli oni bliźniego w przestrzeni, lecz raczej w czasie – jako syna po nich lub ojca przed nimi.
Byli całkowicie zdeterminowani przez czas poprzez więzy krwi. Dlatego kult przodków był w tamtych czasach tak powszechny. Wystarczy pomyśleć o Chińczykach i ich tabliczkach z imionami przodków.
Powyższe rozważania jasno pokazują, że w tak ścisłej wspólnocie ludzi musi istnieć również pewien stopień zróżnicowania, aby mogła ona harmonijnie reagować na wpływ trzynastego – Chrystusa. Oznacza to, że w grupie muszą znaleźć swoje miejsce różne typy ludzi, lecz w taki sposób, by funkcjonowały jako jedna harmonijna całość. Poszczególni członkowie muszą również posiadać wysokie umiejętności moralne i społeczne. Sposób, w jaki traktujemy naszych bliźnich, decyduje o naszym prawdziwym postępie na ścieżce.
To właśnie proces spotkania z drugim człowiekiem, spotkania z bliźnim, powinien znajdować się w centrum naszego życia. Jest on fundamentem istnienia, ponieważ poprzez bliźniego (i dla bliźniego) możemy nauczyć się odnajdywać Chrystusa! To jest tajemnica – i w tym kontekście przypomnijmy słowa Chrystusa:
Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnie uczyniliście.
Słowa te mają więc głębokie znaczenie!
Razem tworzymy nierozerwalną jedność i ludzie powinni sobie to uświadomić! Im bliższa jest więź, tym bardziej możemy pomóc i uzdrawiać drugiego – ale także… wyrządzać krzywdę w sensie negatywnym. Każda negatywność ma więc swoje konsekwencje. W ten sposób można odciąć siebie i innych od uzdrawiającej mocy Chrystusa, co powoduje, że stajemy się coraz bardziej chorzy.
Dlatego niezwykle ważne jest, aby widzieć w bliźnim istotę stworzoną na obraz Boga, która również pragnie pokoju i harmonii. W każdym człowieku można dostrzec odbicie Boga. Kto poniża drugiego człowieka, zabija w nim tę świadomość.
Gdy my – jako braterstwo – staramy się w ten sposób służyć bliźnim i sobie samym, wówczas moc Chrystusa, moc odnowy, może zstąpić do nas jako trzynasty element.
Liczba 13 jest liczbą bardzo szczególną: jest liczbą pierwszą, podzielną jedynie przez jedność i przez samą siebie. Jest symbolem nowego początku, nowego życia, jest liczbą spełnienia.
Tak więc my, stojąc w Braterstwie Chrystusa i oczekując mocy Chrystusa, możemy wszyscy stać się godnymi „ludźmi Janowymi”.
Wówczas grupa sprawi, że wszystko, co zostało otrzymane, zabrzmi wspólnie w jednym tonie i w jednej wibracji. Razem przywołują Jedno Święte Imię z głębi swojego istnienia.
