O doświadczeniu rozdzielenia i jedności

O doświadczeniu rozdzielenia i jedności

„Przez każdego przemawia Bóg. A może by tak być uprzejmym i posłuchać Go?” – Hafez

PODCAST

 

Niezależnie od długości czy szerokości geograficznej, zawsze żyli ludzie, którzy poszukiwali Boga. Pragnęli zrozumieć i odkryć tajemnice skrywane przez Niepoznawalnego, aby poznać prawa rządzące światem i człowiekiem. Ich poszukiwania były przepełnione głęboką tęsknotą, aby stać się z NIM Jednością.

O doświadczeniu rozdzielenia napisał Hafez, perski poeta, w formie przypowieści. Opowiedział historię szajki złodziei, którzy ukradli rzadki diament. Najpierw cieszyli się zdobyczą i ucztowali, lecz gdy nadeszła noc, bali się usnąć i pilnowali siebie nawzajem, by nikt nie uciekł z drogocennym kamieniem. Nieufność wzrosła do tego stopnia, że rozbili diament na kawałki — i w ten sposób to, co było bezcenne, zostało utracone. Hafez kończy przypowieść słowami:

Większość ludzi jest kiepska z matematyki
I czyni to Bogu —
Dzieli to, co Niepodzieloną Jednością […].

W innym miejscu poeta pisze:

Przez każdego
Przemawia Bóg.
A może by tak być uprzejmym i
Posłuchać
Go.

Zachęcony pięknymi tekstami o jedności, z głębokim pragnieniem wsłuchania się w Jego głos, każdy poszukujący może wyruszyć w podróż.

Piękną alegorię poszukiwania Boga odnajdujemy w jednym z najbardziej znanych i jednocześnie najważniejszych dzieł sufickiej literatury — poemacie „Konferencja ptaków” autorstwa Fariduddina Attara. Perski poeta, urodzony w 1145 roku, znany również jako Attar z Niszapuru, był prawdopodobnie aptekarzem. Inspirował nie tylko Rumiego i Hafeza, ale także wielu sufich, od XII wieku aż po czasy współczesne.

Osią poematu jest zebranie ptaków, zwołane przez dudka — symbol sufickiego nauczyciela (murshida). Ptaki od dawna zastanawiały się, kim jest Nieśmiertelny, król królów — Simurg, który kieruje światem i wszystkimi żywymi istotami na ziemi. Zagubione i niepewne swojego losu, nie wiedziały co powinny czynić. Dlatego wspólnie na zebraniu doszły do wniosku, że muszą odnaleźć Simurga i wypytać go o wszystkie ważne sprawy.

Podróż była daleka i pełna niebezpieczeństw: ptaki musiały pokonać siedem dolin, aby dotrzeć przed tron Simurga. Nie wszystkie zdecydowały się wyruszyć, a spośród tych, które podjęły drogę, wiele zawróciło, tłumacząc towarzyszom lotu, że jednak nie mogą zostawić rodzeństwa w domu, swoich małych dzieci czy starszych rodziców. Inne mówiły: „Ale z czego będziemy żyć? Tam, w domu, mieliśmy wszystko, co było potrzebne, a tu – tylko niepewność…”  Niektóre zatrzymywały się, urzeczone pięknem i pokusami napotkanych dolin.

Ostatecznie za siódmą dolinę, gdzie znajdował się wspaniały zamek z tronem Simurga, dotarło jedynie 30 ptaków. Ale… co to? Tron Simurga  był pusty. Ptaki latały po wszystkich komnatach zamku szukając Go. Wreszcie dotarły do sali, w której na ścianie wisiało olbrzymie lustro. I tam siedząc jeden obok drugiego zobaczyły swoje odbicie. Siedziały,  patrzyły… i w końcu odkryły, że to one są Nim – Simurgiem, a On jest w nich. Gra słów w języku perskim dodatkowo wzmacnia przesłanie: sī murğ znaczy „trzydzieści ptaków”.

Przyjrzyjmy się teraz siedmiu dolinom, które przemierza Wędrowiec – ten, kto podąża duchową ścieżką, drogą powrotu do siebie, ponieważ dokładnie obrazują one trudności, na które może trafić adept na duchowej ścieżce.

1. Dolina poszukiwania — Wędrowiec porzuca wszystkie dogmaty, przekonania i wątpliwości.
Już pierwszy krok niesie ze sobą pewne trudności. Saczala Sarmasta, suficki mistrz żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, mówił:

„Twoim pierwszym obowiązkiem [na ścieżce] jest porzucić wiarę, niewiarę (…) i wszystkie religie”.
Czy jesteś gotowy porzucić to, w co wierzysz? Czy jesteś gotowy poluzować swoje przekonania? Czy jesteś gotowy zostawić za sobą swoje wątpliwości?
Proces prawdziwego uczenia się zachodzi przez oduczanie –  stopniowe odwracanie się od tego świata.

2. Dolina miłości — Tu rozum zostaje porzucony na rzecz miłości.
Gdy odważymy się na ów „szalony” krok z poprzedniej doliny, możemy rzucić się w otchłań Miłości. Amir Chosrou Dehlawi, największy z poetów i muzyków Indii, wyraził to tak:

O, Khusrau!
Rzeka miłości płynie w dziwnych kierunkach.
Ten, kto do niej wskoczy — utonie,
a kto utonie, ten przejdzie na drugi brzeg.

Bez zaufania do ostatecznego celu niemożliwe jest rozpoczęcie drogi, a żeby się w nią udać trzeba mieć zaufanie do Boga.

3. Dolina wiedzy — Ziemska materialna wiedza staje się zupełnie bezużyteczna. Powoli rozwija się w wędrowcu nowe rozumienie i inteligencja, aby mógł się urzeczywistnić boski plan leżący u podstaw istnienia.

Prawdziwe poznanie płynie z Miłości. Tam, gdzie jest Miłość, nie ma „ja”.

4. Dolina nieprzywiązywania się — Tu porzuca się wszelkie żądze i przywiązania do świata. To etap świadomego „umierania i stawania się”.

Poznanie natury rzeczy sprawia, że rezygnujemy z tego, co do tej pory uważaliśmy za wartościowe.

Pewien mistrz suficki ujmuje to w takiej metaforze: Obojętność w rozumieniu nieprzywiązywania się przychodzi do małej dziewczynki, gdy odkrywa ona, że jej lalka nie jest tak interesująca i że ciekawsza może okazać się zabawa z innymi dziećmi. Zatem na początku dziewczynka bawi się lalką i ją kocha. Nosi ją przy sobie, a gdy lalka się zrani, dziecko szuka na to lekarstwa. Jest specjalne łóżeczko dla lalki, wózek do wyprowadzania lalki na spacer. Ale gdy natura lalki zostaje odkryta przez dziewczynkę, zabawka zostaje porzucona. Dziecko odkrywa, że bardziej cieszy ją zabawa z rówieśnikami niż z lalką, która nigdy nie mówi. Tak jest i z nami, dziećmi tego świata. Nasze upodobania i zauroczenia narzucają nam ograniczenia – gdy ich czas mija, zaczyna się okres nieprzywiązywania się. Najtrudniejszym zadaniem jest uwolnienie się od przekonania, że coś tracimy.

Przecież oddychając, nie myślimy o oddychaniu. To nie balon wypuszcza powietrze, tylko ono z niego uchodzi. Gdy działamy w duchu nieprzywiązania, tworzymy w sobie miejsce dla Boga.

5. Dolina jedności — Wędrowiec zaczyna rozumieć, że wszystko jest ze sobą powiązane, a Bóg jest ponad wszystkim, także ponad harmonią, wielością i wiecznością. To czas cierpliwości, spokoju, wdzięczności. Attar ujął to w ten sposób:

Kto bowiem w Nim zniknie, uwolni się od  samego siebie –

bo gdyby był w sobie, to nie byłby w Nim.

Niszcz, ale nie mów o rezygnacji;

Dawaj swoje życie, ale nie licz!

Nie znam większego szczęścia

niż to kiedy człowiek rezygnuje i traci.

6. Dolina zdumienia — Zachwycony pięknem Ukochanego, Wędrowiec doświadcza zakłopotania i w zachwycie odkrywa, że wcześniej niczego nie rozumiał.

Poziomy rozumienia zmieniają się, zgodnie z naszą na nie gotowością. To, co miało znaczenie na danym etapie, może być kompletnie nieznaczące, albo wręcz szkodliwe na innym. Gotowość do nowego zrozumienia staje się kluczem. To tu z niezachwianym oddaniem stawiamy rozwój duszy na pierwszym miejscu, ponad osobistą wrażliwością i problemami.

Chrystus mówi: „Kto by utracił życie swoje dla mnie, ten je odnajdzie”.

7. Dolina anihilacji — „Ja” rozpuszcza się we wszechświecie, Wędrowiec staje się bezczasowy, istnieje zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości.
Czas, cierpienie i świat przestają istnieć. Po przejściu wszystkich tych etapów, w których krok po kroku wyrzekamy się tego, co ziemskie, w których „ja” musi zniknąć, stajemy się pustym naczyniem, w którym Bóg może zamieszkać. Rumi tak o tym napisał:

Żaden kochający nie poszukiwałby zjednoczenia,
gdyby Kochanek także nie poszukiwał.

W tym stanie między Wędrowcem a Bogiem nie ma już nic, niczego nie musi on już sobie wyobrażać. Nie stoi już przed Bogiem — znalazł Boga, ponieważ został przez Niego znaleziony. Stali się Jednością. Jak światło stapiające się z innym światłem, jak kropla wpadająca do morza. Nie ma już „ja”, nie ma „ty”. Jest JEDNOŚĆ.

Udostępnij ten artykuł

Informacje o wpisie

Data: 18 lipca, 2025
Autor: Mieczysław Klera (Poland)
Zdjęcie: Davinderjit Kaur on Unsplash CC0

Ilustracja: