Wyobraź sobie, że w dużym mieście trwa przez kilka dni przerwa w dostawie energii elektrycznej. W pierwszym dniu spowodowałoby to z pewnością mnóstwo kłopotów. Ponieważ wszystko pozostaje w stanie wzajemnej zależności, wkrótce zabrakłoby wody i transportu; przestałyby działać telefony i komputery. Oznacza to, że szybko dotarlibyśmy do punktu, w którym nie mielibyśmy dostępu do specjalistycznego sprzętu medycznego, lub moglibyśmy z niego korzystać jedynie w bardzo ograniczonym stopniu. Zabrakłoby leków i procedury szpitalne byłyby niemożliwe. W takiej sytuacji lekarze, by móc pomagać potrzebującym, staliby się szybko – nolens volens – „bosymi lekarzami”[1].
Praktyka lekarska odbywałaby się bez żadnych środków pomocniczych. W przypadku zachorowania kogoś z naszego otoczenia, pozostałyby nam cztery możliwości działania:
- Podstawowe zachowanie: bycie dostępnym, aby chory nie był pozostawiony sam sobie.
- Uzdrawiająca moc natury: wykorzystanie zasobów natury.
- Uzdrawiająca moc kultury: wykorzystanie mocy umysłu i świadomości
- Cud obecny w nas: wzmacnianie chorego w poczuciu własnej skuteczności i uruchomienie jego zdolności samoleczenia.
Podstawowe zachowanie: bycie dostępnym, aby chory nie był pozostawiony sam sobie
W czasach, gdy społeczności nie dysponowały jeszcze rozwiniętą sztuką uzdrawiania, niezbędna i kluczowa była obecność drugiego człowieka. Obecność tę w połączeniu z powściągliwym lecz uważnym podejściem do interwencji medycznej możemy uznać za historyczny początek medycyny. W czasach starożytnych priorytetem była dla lekarzy zasada nieszkodzenia; po drugie ważne było zachowanie ostrożności, a po trzecie uzdrawianie. Tych trzech zasad przestrzegano dokładnie w tej kolejności.
W tym kontekście rodzi się pytanie, co tak naprawdę oznacza słowo „uzdrawianie”, w sytuacji gdy sztuka lekarska w rozumieniu naukowym i technicznym nie jest możliwa lub jest możliwa w bardzo ograniczonym zakresie?
Filozof Ivan Ilich opisał w prosty i dokładny sposób pierwotne rozumienie sztuki uzdrawiania.
W większości wypadków uzdrawianie jest tradycyjnym sposobem opiekowania się i pocieszania chorych w czasie rekonwalescencji[2].
Takie pojmowanie leczenia zachęca lekarzy do przyjęcia postawy pokory i zrozumienia ich roli w dodawaniu chorym otuchy i tworzeniu ram, w których może nastąpić uzdrowienie. W takim ujęciu, uzdrawianie polega w rzeczywistości na samoleczeniu. Jest to wewnętrzny proces samokontroli, który może wymagać impulsu z zewnątrz. Dlatego Alfred Goldscheider, klasyczny badacz historii dziewiętnastowiecznej medycyny i twórca nowoczesnej neurologii, mówi: „Uzdrawianie polega zawsze na wywieraniu wpływu na siły formujące substancję, materię fizyczną”[3].
Czym jednak są te siły formujące substancję? Prawdopodobnie są to siły samej natury, a także informacja rozumiana w kontekście kulturowym. Wyraz „informacja” pochodzi od łacińskiego słowa „informare”, które można przetłumaczyć jako: „nadawanie kształtu”. Informację można zatem rozumieć jako siły tworzące substancję (materię).
Jak zauważył Norbert Wiener, w cybernetyce element „informacji” jest niezbędny jako trzeci wymiar, obok materii i energii, dla zrozumienia życia[4].
Informacją może być właściwie wszystko – nawet nic, ponieważ pominięcie lub luka w komunikacji może w pewnym kontekście również nabrać znaczenia. Na przykład, jeśli lekarz podczas wykonywania USG milczy dłużej niż kilka sekund, zaniepokojony pacjent może to zinterpretować jako wskazówkę, że dolega mu coś poważnego. Znaczenie ma również zmiana głosu lub przerwanie kontaktu wzrokowego. W danym momencie wszystko może mieć znaczenie, nawet to, co nie zostało wyraźnie i wprost wyrażone. W praktyce lekarskiej dobrze znany jest fakt, że można kogoś wesprzeć i pomóc mu przez samo udzielenie bądź pominięcie jakiejś informacji. Sposób przekazywania informacji może albo sprzyjać procesowi leczenia, albo szkodzić pacjentowi, a nawet spowodować jego śmierć.
Logika współczesnej medycyny konwencjonalnej to logika wykonalności. Według filozofa Christopha Quarcha[5] medycyna ta działa z przeświadczeniem, że jest lepsza od natury lub że naprawia błędy natury. Współczesna sztuka lekarska naprawia, opracowuje części zamienne i usuwa to, co powoduje problemy.
Dla porównania, tzw. „bosa medycyna”, czyli starożytna sztuka uzdrawiania, zawiera w swej istocie koncepcję „przywracania równowagi”. Jej celem jest przywrócenie organizmowi naturalnej równowagi życiowej, za pomocą leczniczych bodźców (informacji). Tacy medycy próbują przywrócić równowagę w ciele pacjenta, zachęcając go do uporządkowania swojego życia. W ten sposób wspomagają samoregulację organizmu, stymulują samoleczenie, zaprowadzając tym samym równowagę i harmonię. Jest to możliwe przede wszystkim dzięki świadomości i procesowi informowania, bez konieczności polegania na skomplikowanej aparaturze.
Uzdrawiająca moc natury; wykorzystanie zasobów natury
Erwin Liek[6] zauważył, że nawet w królestwie zwierząt istnieją próby praktykowania sztuki uzdrawiania. Zwierzęta liżą swoje rany, poszczą i odpoczywają, a nawet jedzą niektóre rośliny dla przywrócenia równowagi.
Oprócz opisanego powyżej podstawowego zachowania, „bosi lekarze” mogą w nagłych wypadkach korzystać z uzdrawiających mocy natury. Jej możliwości były dobrze znane już w czasach medycyny starożytnej i właściwie są zawsze dostępne. W oparciu o nie, w medycynie tej rozwinęła się dietetyka, czyli holistyczna sztuka życia, którą uprawiano zarówno dla podtrzymania zdrowia, jak i w celach leczniczych. Już w „Corpus Hippocraticum”, pochodzącym ze starożytnej Grecji, pojawiają się odniesienia do leczniczych bodźców, wspomagających organizm w odzyskaniu równowagi i harmonii. Są nimi:
- powietrze i światło
- jedzenie i picie
- praca i odpoczynek
- sen i stan czuwania
- ekskrecja i sekrecja
W historii nauk medycznych, bardzo wcześnie opracowano wiele korespondujących metod leczenia. We współczesnej medycynie naturalnej metody te określa się mianem „terapii porządkowej” lub „medycyny regulacyjnej”. Odnoszą się one do całego stylu życia człowieka i obejmują swym zakresem zarówno fizjoterapię, jak i higienę psychiczną pacjenta.
W tym kontekście Vinzenz Prießnitz, jeden z twórców współczesnej medycyny naturalnej, wyraził istotę naturopatii w następującym stwierdzeniu: „Zbawieniem nie jest recepta. Jest nim suma codziennego stylu życia”[7]. Sebastian Kneipp poszedł jeszcze o krok dalej. „Porządek w życiu” mu nie wystarczał, gdy chodziło o uzdrowienie. Jego nastawienie doskonale wyraża poniższe zdanie, którego jest autorem:
„Dopiero gdy spróbowałem uzdrawiania duszy pacjentów, odniosłem pełen sukces”[8].
Fundamentami holistycznych nauk medycznych, dostępnymi dla „bosego lekarza”, są zabiegi wykorzystujące bogactwo zasobów natury w połączeniu z komunikacją, językiem i, last but not least, z przewodnictwem duchowym.
[1] W Wikipedii znajdujemy informację, że termin „bosy lekarz” pochodzi z czasów chińskiej rewolucji kulturalnej, gdy z powodu braku wykształconych lekarzy, szkolenia z zakresu tradycyjnej medycyny chińskiej otrzymywali mieszkańcy wsi.
[2] Ivan Illich „Die Nemesis der Medizin. Die Kritik der Medikalisierung des Lebens” („Nemezis medycyny. Krytyka medykalizacji życia”). Monachium 1995: C.H. Beck.
[3] Cytat z książki Erwina Lieka „Das Wunder in der Heilkunde” („Cud w medycynie”) Monachium 1930.
[4] Norbert Wiener „Cybernetics or Control and Communication in the Animal and the Machine”, („Cybernetyka, czyli sterowanie i komunikacja w zwierzęciu i maszynie”.) Cambridge. MIT Press 1961.
[5] Christoph Quarch: „Gesund ist, wenn die Seele stimmt. Heilung als die Kunst, den Leib in gute Stimmung zu versetzen” („Zdrowie jest wtedy, gdy dusza ma się dobrze. Uzdrawianie jako sztuka wprawiania ciała w dobry nastrój”) Niepublikowany rękopis z 2012 r.
[6] Erwin Liek, „Das Wunder in der Heilkunde” („Cud w medycynie”) Monachium 1930, 192, str. 56.
[7] Link: https://www.naturheilbund.de/der-dnb/125-jahre-deutscher-naturheilbund-e-v/.
[8] Link: : https://kneipp-verein-spiesen.de/kneipp-philosophie/.